poniedziałek, 14 marca 2016

Ponad roczna przerwa! Wow!

Witajcie

Mam nadzieję ,że jeszcze ktoś przeczyta tego posta ;)

Po ponad roku powróciłem ,żeby troszeczkę odświeżyć swoją pamięć, co się u mnie działo, i zdać relację jakby nie było z kilkunastu miesięcy mojego życia ;)

Na początek chciałem powiedzieć ,że za miesiąc kończy się moja przygoda z moją host rodzinką. Zmieniam status na permanent resident, co będzie uprawniać mnie do legalnej pracy. Co jak co, ale prawie 3 lata z nimi, to wystarczająco

Nie powiem ,żeby było lekko, ale z drugiej strony, ciężko również nie było.
Dzisiaj wzięło mnie na wspominki, jak poinformowałem mojego młodego hoho...już nastolatka :) ,że wyjeżdzam, i on sam zaczął przypominać mi nasze kłótnie, akcje, żarty i rozmowy. Ciekawi mnie czy będziemy utrzymywać kontakt po tym jak się wyprowadzę!

Także czeka mnie powrót do życia z rachunkami, płatnościami za żywność, nie mówiąc już o wynajmie mieszkania, i kupnie samochodu!

Tutaj muszę przyznać ,że życie au-pair pod tym względem było/jest łatwe, jedzenie w lodówce zawsze było, samochód na podjeździe również, to samo z dachem nad głową i ciepłym łóżkiem ;)

Czy mi żal ich zostawiać? Zdecydowanie tak, pomimo wielu kłótni, i różnic zdań, są dla mnie jak rodzina, i zawsze będą. Hostka cały czas powtarza ,że ich dom jest dla mnie otwarty, i jeżeli kiedykolwiek będę potrzebował pomocy, bez zapowiedzi mogę się zjawić w drzwiach. To miłe usłyszeć takie słowa, zważywszy ,że moja hostka nie jest osobą wylewną w uczuciach.

Zastanawiałem się nad zamknięciem bloga, z racji ,że to już nie będzie male aupair story,
aczkolwiek jestem pewien ,że niektóre posty mogą się przydać.

Jeżeli macie pomysły na notki, lub pytania, proszę piszcie ;)

Będzie mi zdecydowanie lepiej coś stworzyć z myślą o czymś konkretnym


Pozdrawiam Was serdecznie