Dzień za dniem ucieka szybciej niż by się mogło to wydawać,
Nareszcie przyszły moje świadectwa z Polski, mogę ruszyć z moją aplikacją na college. Nawet nie przypuszczałem ,że tyle rzeczy potrzeba. Od właśnie świadectw, poprzez testy językowe/matematyczne/psychologiczne (tych ostatnich mogę nie zdać :) ) po zaświadczenia o finansowaniu i miejscu zamieszkania - Niby wszystko proste, a jednak czasochłonne. Dopiero teraz mogę zaaplikować (25$) poprzez stronę szkoły, wypełnić wszelkie druczki, i przystąpić do testów
Następnie czeka mnie aplikowanie o zmianę statusu, tak statusu a nie wizy. Gdyż jako takiej nie będę posiadał w paszporcie. Utknę tutaj do końca szkoły. Wg. mojej koordynatorki jak i prowadzącej ze szkoły, szansa na odmowę gdy ex Hości są sponsorami, wynosi 99%. Nie wiem czy to prawda, ale po co ryzykować ?
Z najnowszych wydarzeń w moim życiu/życiu mojej host rodzinki/
Ona, zaraz po powrocie z rejsu, rzuciła pracę, i teraz zaciekle jej szuka. Lata od Bostonu, po Kanadę, w poszukiwaniu idealnej oferty pracy. Odrzuca większość z nich dwoma argumentami: nie podoba mi się, nie stać ich na mnie
Miejmy nadzieję moi drodzy ,że pewnego dnia też tak będziemy mogli wybrzydzać z ofertami :)
Z racji ,że ona nie pracuje, ma więcej czasu, a to oznacza więcej czasu spędzonego ze swoim ukochanym male aupair,
także od śniadania do lunchu, zazwyczaj coś robimy, od zwiedzania pobliskich ( czytaj. w promieniu 20 mil ) sklepów ogrodniczych/budowlanych/zoologicznych po restauracyjki, bistra itp
Ahh no i spacery z psami!,
obowiązkowy punkt codziennie o 7.30
Przez to nie mogę brać mojej porannej drzemki :D
Oki doki
W następnym tygodniu postaram się opisać proces rekrutacji na college jak i dodać parę zdjęć aplikacji itp
Pozdrawiam
Powodzenia z papierkowa robota i ze szkola :)
OdpowiedzUsuńwow, zazdroszczę mega! i trzymam mocno kciuki, coby się wszystko udało :)
OdpowiedzUsuń