poniedziałek, 24 lutego 2014

Relacje z Host Rodziną

Po pierwsze chciałem podziękować Nadii za jak zwykle dobre słowo ;)

Dzisiejszy post chce poświęcić mojej Host Rodzinie i relacjom z nimi


Zacznę od samego początku, czyli przeglądnięciu aplikacji i pierwszej rozmowie na skype


Gdy już powoli rezygnowałem z programu aupair na rzecz innych planów, dostałem emaila od CC ,że rodzina XX jest zainteresowana, czyli tak zwany pre-match
Jakiegoś wielkiego podekscytowania nie miałem, w końcu była to 16ta rodzinka,
Po przeczytaniu ich aplikacji, mój entuzjazm spadł do zera:
suche fakty
2 zdjęcia
list wielkości notki z listą zakupów
bardzo oszczędnie wypełniona aplikacja
szczerze powiedziawszy, ich profil wyglądał niezbyt zachęcająco, wręcz odpychająco, jedyna rzecz na plus - psy ;) reszta wyglądała jakby szukali typowego pracownika, pomijając dopisek "chcemy ,żeby aupair był/a częścią rodziny", heh przecież tak każda rodzinka pisze!
Więc po pierwszym wrażeniu, byłem raczej na nie, aczkolwiek chwile później dostałem emaila od HM czy chciałbym z nimi porozmawiać na skype, jak się pewnie domyślacie, bardziej oschłego e-maila w życiu nie czytałem. Dosłownie 4 zdania, jesteśmy zainteresowani, czy chcesz rozmawiać, jak tak to kiedy, pozdrawiam, i ten adres email...w stylu asbe21453243@ , wtedy sobie pomyślałem, no nie, nie dość ,że tak lakonicznie, to jeszcze założyli specjalnie e-maila ,żeby ich nie wykryć...
Rozmowa na skype - trwała łącznie godzinę, ale dzięki moim problemom z internetem była rozłączana co 10 minut, oni mnie nie widzieli, ja ich tak ( ogromny plus dla mnie ), w czasie rozmowy wydawali się najbardziej otwartymi ludźmi jakich mogłem poznać, śmiechy, żarty, anegdotki z ich życia, wypytywanie się o moje życie, i nie, nie pytali mnie o doświadczenie z dziećmi, ale pytali się o moje plany na przyszłość, doświadczenie zawodowe, o rodzinę i przyjaciół, jakby naprawdę chcieli mnie poznać! Szok!! Aplikacja i email oziębłe, a tu taka otwartość, jak za pewne większość z Was wie, już podczas tej rozmowy stwierdziliśmy ,że się chcemy :), wtedy był to intensywny czas dla mnie, w ciągu miesiąca załatwić wszelkie papiery..z pewnymi problemami, i czekać na wyjazd, w ciągu tych paru tygodni, wymieniliśmy ze sobą może z 4/5 emaili, i mieliśmy jeszcze jedną rozmowę przez skype, email-e znowu oschłe, wręcz nie miłe, a rozmowa idealna. Wtedy też miałem myśli, czy oni są tak fałszywi, czy może mi się tylko wydaje. Po takim początku, nastawienie miałem jakie miałem ;), w czasie trwania szkoły aupair, Host Rodziny mogą wykupić w prezencie wycieczkę i jakieś tam bzdety, nawet nie myślałem ,że moi o czymś takim pomyślą, a tu niespodzianka! Dostałem od nich paczkę VIP, ze wszystkimi pierdołkami które być może się komuś przydały ( nie mi ;) ) aczkolwiek z wycieczki po NYC skorzystałem ;)
Po tych pięciu dniach nastąpiło poznanie na żywo ;), może to głupie ale nie wiedziałem czy ich przytulić czy wyciągnąć rękę, bo nie miałem pojęcia czego się spodziewać.
Po prawie pół roku myślę ,że znam ich na tyle ,że mogę napisać tą notkę i podzielić się moimi informacjami
Moja HF nie jest taka jak moja rodzina w Polsce, nie są tacy otwarci, uczuciowi, tutaj bardzo rzadko się spędza czas wspólnie, może to też wynika z tego ,że HM lata prawie co tydzień w kolejne miejsca na świecie, aczkolwiek tego co mi brakuje to zwykłego pytania: jak Ci minął dzień, i najważniejsze: wysłuchania odpowiedzi!!
Jedyne uczucia jakimi Hości obdarzają swoje dziecko to poklepanie go po plecach, albo szybki buziak w policzek, żadnego przytulania!
Między mną a nimi jest nić przyjaźni, znam historię z ich młodości, gdy wracali na kolanach z imprez, jak i większość ex-chłopaków/dziewczyn, wiem o ich problemach małżeńskich, itp. Czasami mi się zdaje ,że oni potrzebują osoby dorosłej w domu ,żeby móc się wygadać. Zapracowani, bo pracując 12 czasami i 20 godzin na dobę nie mają wielu znajomych w okolicy. A ja słucham ;)

Jestem traktowany jak członek rodziny, tutaj nie mogę zaprzeczyć, wszystkie, dosłownie wszystkie wyjścia/wyjazdy są i dla mnie.
W następny weekend lecimy do Chicago, gdzie powiedzieli mi ,że jak chcę to mogę z nimi odwiedzić rodzinę, a jak nie, to żebym tylko pojawił się przy wymeldowaniu z hotelu.
Przed wyjazdem do sklepu zawsze się pytają czy potrzebuję coś extra, a jak nie, to mam sam sobie kupić na ich konto ( dostałem ich kartę kredytową )
Taka anegdota:
Ostatnio byliśmy w sklepie, i się zapytałem czy mamy wyciskarkę do soków, odpowiedź była negatywna, aczkolwiek następnego dnia HM przywiozła dwie, bo nie wiedziała czy chce robić sok, czy smoothie

Podsumowując,
wiem ,że nie każda rodzina jest taka, i relacje każdego są inne,
ale wiem ,że mogę na moich hostach polegać, i pomogą mi kiedy tego potrzebuję

Obym się nie mylił ;)

P.S. Doszły pytania od.... Nadii ;P
Odpowiedź w komentarzu

poniedziałek, 17 lutego 2014

Witam po cholernie długiej przerwie :)

Witajcie,

Przepraszam za zawieszenie bloga,
Aczkolwiek brak chęci jak i brak ciekawych wydarzeń pchnął mnie do tego ;)

Obiecuje się poprawić ;)

Postanowiłem zmienić format moich postów, i zrezygnować z projektu 365 na rzecz normalnie wyglądających tematycznych notek raz na tydzień...niestety w moim przypadku mój projekt 365 przez ostatnie 2 miesiące musiałby wyglądać w stylu: kawa kawa kawa, kawa gdzie indziej, kawa

;)

Co by nie było za nudno, liczę na Waszą pomoc, Sugerujcie tematy kolejnych notek, z miłą chęcią odpowiem na Wasze pytania,

w końcu nie ma za wielu chłopaków aupair ;)



Pozdrawiam Was serdecznie

I do przeczytania w następny poniedziałek