czwartek, 1 maja 2014

Ponad 7 miesięcy tutaj

Znowu długa przerwa

Przepraszam wszystkich,

Niestety spowodowane było to awarią komputera a nie moimi niechęciami, chociaż one też były

Dużo się u mnie dzieje i działo

W ostatnią niedziele wróciłem ze wspólnych wakacji z hostami. A dokładnie z Rejsu

Tampa - Honduras - Belize - Meksyk - Tampa

Nie będę wdawał się w szczegóły egzotycznych widoków, jak i rzeczy które robiliśmy, ale bardziej skupię się na relacjach między nami.

Czy uległy poprawie ? Zdecydowanie! Pewnie sobie pomyślicie ,że jak mogły ulec poprawie jak już wcześniej były świetne. Ja Wam odpowiem ,że mogły. Po jednym z dni gdzie Pina Colada lała się litrami, i każde z nas było w stanie niezbyt trzeźwym ( super ze mnie aupair, a z nich rodzice :D, upiliśmy się przy dziecku ) naszedł czas rozmów i przemyśleń. Mój H. Stwierdził ,że chciałby mieć takiego syna jak ja, przy czym uronił pare łez ( długa historia dlaczego :D ), z Hostką umówieni jesteśmy na wizyte w studiu tatuażu, i teraz najważniejsze. Młody. Mój Młody pomimo 12/13 lat, i wyglądu 15latka, zachowuje się jakby miał 10. Przez ten rejs jego nastawienie uległo kompletnej zmianie. Gdy zatrułem się rybą, latał jak szalony ,żeby znaleźć dla mnie tabletki, gdy słońce mnie spaliło, co chwile sprawdzał czy aby na pewno jestem w cieniu. Noo kurcze jak nie to dziecko.
Z tego powodu również, naszły mnie refleksje których nie chciałem mieć. Wiedziałem ,że chce przedłużyć, ale byłem pewien ,że nie z nimi. Teraz mam taki mętlik w głowie jak nigdy! Zostać? Wrócić ? Zmienić rodzinę?

Dzisiaj o godzinie 12 mojego czasu, było losowanie w loterii zielonych kart....niestety szczęście mi nie dopisało. Sam nie wiem czy czuje się zawiedziony czy nie. Może obywatelstwo w USA nie jest mi pisane ?

Po tych 7miu miesiącach tutaj, czuje się dobrze. Znalazłem znajomych, mam z kim wyjść, zjeść obiad itp
Znalazłem też rodzinę, możecie się śmiać, ale traktuje moich hostów jak rodzinę. Są mi naprawdę bliscy i bardzo pomocni.

Teraz siedzę u siebie w pokoju z myślą ,że muszę zejść na dół do mojej HM i z poważną miną powiedzieć: we need to talk.
Miałem to zrobić w tym tygodniu ale uwierzcie mi, codziennie coś mi przeszkodziło.
W poniedziałek uśpili psa
we wtorek hostka była zajęta rozmowami o prace ( rzuciła poprzednią )
w środę - jeździliśmy po schroniskach ,żeby wybrać psa ( jako ŚMY mam na myśli mnie i hostkę, bo uwaga! Chcą wiedzieć czy pies mi odpowiada )
I dzisiejszy czwartek - gdzie każdy zajęty swoimi sprawami...

Muszę zrobić to dziś!




3 komentarze:

  1. fajnie, że tak super dogadujesz się z rodziną, ja tam z chęcią zobaczyłabym chociaż zdjęcia z tej wyprawy! :D pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. dokładnie, dodawaj jakieś zdjęcia! za to że tak rzadko tu zaglądasz, jakoś musisz się zrekompensować :)
    super że z hostami jest Ci tak dobrze, a że nawet wybierają takiego psa, żeby Ci pasował... wow :)

    p.s. najlepszy moment jak chcesz się usprawiedliwić że odkładałeś rozmowę na potem i nagle, nie wiadomo skąd:
    w poniedziałek uśpili psa
    we wtorek...
    temat nieśmieszny, jednak problem przedstawiony dość ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  3. A jednak fajnie by było gdybyś się wdał w te szczegóły egzotycznych widoków :)
    Pozazdrościć takiej rodzinki!

    OdpowiedzUsuń